28 października 2010

Chęć niesienia pomocy w kuchni przez mojego syna zmusiła mnie do uszycia fartuszka. Wydawało się to nic trudnego, tymczasem wszycie bawełnianej tasiemki przy zaokrąglonych elementach wykroju zajęło mi ponad godzinę...
Patrząc na jego radość mogłabym siedzieć jeszcze dłużej :)


Dokończyłam także szalik, czapkę i rękawiczki z polaru:


25 października 2010

Od kilku dni chodzą mi po głowie piernikowe myśli... W połowie listopada - zgodnie z moją :) pięcioletnią tradycją - trzeba byłoby zająć się ich pieczeniem, malowaniem i marmurkowaniem...

Gościnnie włączając się z radością w "Akcję Święta" podzielę się z Wami moim przepisem.

Nie do końca moim, bo to przepis pewnej zakonnicy - siostry Cyryli. Jednak przepis jest tak doskonały, że pierniki są idealne do jedzenia przez cały rok. W kuchni można jeszcze znaleźć i posmakować tych z tamtego roku...

PIERNIKI S.CYRYLI
Składniki:
- 2kg mąki pszennej,
- 1kg cukru,
- 300g miodu,
- 4 jajka,
- 0,5l kawy (ja parzę na 0,5 litra 4 łyżeczki kawy rozpuszczalnej) lub wina,
- 2 opakowania przypraw do piernika,
- 0,5 szklanki oleju,
- 125g smalcu,
- 125g margaryny,
- 4 łyżki sody oczyszczonej,
- kakao (wg uznania, ja dodaję 4 łyżki),
- bakalie (wg uznania, ja nie dodaję nic, bo później niewygodnie jest wycinać).

Cukier zbrązowić na patelni ciągle mieszając (patelnia musi być bardzo duża!). Gdy cały dobrze się rozpuści odstawić na bok i po czasie dodawać powoli miód, tłuszcz, kawa lub wino(jeśli zacznie się pienić, bulgotać i mocno wzbierać poczekać jeszcze chwilkę i dodawać składniki nawet jeśli trochę się spieni czy jeszcze zabulgocze). Po połączeniu składników nadal mieszać i dobrze zagotować. Odstawić do wystygnięcia.
Resztę produktów oprócz sody i mąki wymieszać w dużej misce. Dodać letni syrop (cały dom będzie pachniał piernikami od tego momentu) i wszystko dobrze wymieszać.
Na końcu sodę wymieszać z mąką i dodać do płynnych składników.
Wyrobić ciasto. Wykroić pierniczki. Piec w 180 stopniach. (Nie podam jak długo, bo to zależy od wielkości pierników, ich grubości.)

Dodaję zdjęcia z tamtego roku. Pierniki były pyszne! Polecam mimo wysiłku i trudu wyrobu :)

Pierniki 2009

24 października 2010

Ostatni czas był dla mnie dość twórczy :)
Powstały trzy koty, samochodowa poduszka i kilka kartek świątecznych...
Zresztą coraz częściej myślami jestem bliżej świąt. Czas tak szybko leci, że nim zauważę będę już po marmurkowaniu pierników, a przed pieczeniem wypieków świątecznych czy smażeniem ryby w Wigilię...

Koty razem zebrane...
Samochodowa poduszka...


Kartki świąteczne zrobione haftem krzyżykowym...


Kartki świąteczne wykonane haftem matematycznym...


15 października 2010

Długo to trwało, aż w końcu dobrnęłam do końca... Nie była to trudna praca. Raczej zawsze było za mało czasu.

14 października 2010

Kilkanaście dni temu wyszedł spod mojej ręki kot...
Musiał dojrzeć w szafie nim trafił do nowej właścicielki, a tam od razu zawisł na drzwiach...

4 października 2010

Wielkimi krokami zbliża się listopad i święto Wszystkich Świętych. Niespodziewanie wpadła mi propozycja podbudowania naszego budżetu domowego przez tworzenie bukietów / wiązanek ze sztucznych kwiatów do hurtowni...

2 października 2010

W naszym domu zagościła maszyna do szycia - poczciwy, sprawdzony, trzydziestoparoletni Łucznik... Przyszedł tu z pragnienia mojego serca i chęci tworzenia.
Rodzą się we mnie ciągle nowe pomysły jak wykorzystać ten cud techniki ;)